środa, 26 lutego 2014

Głośny śmiech.

Histeryczny śmiech wypełnił pomieszczenie od sufitu aż po samą podłogę. Śmiech ów grzmiał gromko i tym którzy go usłyszeli najbardziej przypominał diabelskie gaworzenie.  Śmiał się przede wszystkim Michałek we własnej osobie. Siedział na niskim stołku i się śmiał. Zainteresowanie swoim dziwnym stanem wzbudzał jednakże mizerne, ponieważ śmiał się nie on jeden. Razem osób wydających odgłosy piekielnej gromadki były ze cztery. Powód tej wątpliwej radości był dla ogółu nieznany, i Michałek postanowił zabrać go ze sobą do grobu… chyba że wymyślą coś jeszcze.



Sesja portretowa Burning light. 
SOON!


Model: Michał L.
Zdjęcia: Ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz