sobota, 29 marca 2014

Coś strasznego.

Jak żyję nigdy jeszcze nie byłem tak bardzo chory jak przez ostatni tydzień. Co mi dolegało? Ano zmutowana radośnie w toku naprzemiennych zjawisk pogodowych grypa. Oważ zmutowana radośnie grypa zmutowała się chyba do postaci bawolej grypy, bo to się zemną działo przywodziło mi już myśli o kadzidłach i i gromnicach tlących na mym truchłem o zmroku...
Oczywiście, nie byłbym sobą gdybym nie wyszukał na internecie informacji na temat własnego stanu.n Efektem owego wyszukiwania był fakt znalezienia informacji o swojej rychłej śmierci. Wyglądało to tak, iż wyczytałem że gorączka powyżej 41 stopni uszkadza mózg. Moja oscylowała wokoło 39 z wyskokami ku 40. Czekałem więc na te 41 dzierżąc w dłoniach niezbędne do odejścia z tego padołu akcesoria. Mianowicie telefon i pilot. 
Koniec końców nie odszedłem. Po tygodniu nieustannego kotłowania się we mnie, gorączka zdechła.



Koszulka z Buką: CROPP.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz